Spór o targowisko
W styczniu wszedł w życie przepis za sprawą którego opłaty targowe wzrosły o 300 procent.Wcześniej opłata targowa wynosiła 15 złotych za dzień, teraz wynosi 60 zł. Kupcy wystawiają swoje stragany na prywatnych terenach i muszą dodatkowo płacić ich właścicielom następne 20-30 złotych. Przecież to astronomiczna suma.
Kupcy w większości przestali się wystawiać, nie opłacało się. Nie zarobiliby na opłatę parkingową. Po zejściu śniegu zaczęli handel ponownie.
– Jestem tutaj trzy lata. Na początku płaciliśmy 5 złotych, później 10 i 15. Teraz kolejna, kolosalna podwyżka. W ubiegłym roku było referendum wśród mieszkańców, czy przeszkadza im, że handlujemy na chodnikach i czy powinniśmy płacić więcej. Odpowiedzieli, że nie. Jednak nie uchroniło to przed decyzją – mówi pan Marek.
Istnieje już jeden rynek, tam są pawilony. Najemcy płacą po 280 złotych i to wszystko. Nie mogą się tam przenieść, bo podobno nie ma miejsca.
Kupcy widząc wyjście tej sytuacji zaproponowali rozwiązanie:.
– Niedaleko Netto jest plac na którym obecnie jest parking, gdyby zabrali osiem miejsc to zmieścilibyśmy się wszyscy – mówią. – Oni chcą nas jednak wysiedlić praktycznie za miasto. Temat zostanie poruszony na czwartkowej sesji . Mamy nadzieję, że zostanie pozytywnie rozstrzygnięty.
Zastępca burmistrza Pyrzyc Jerzy Albrewczyński uważa, że dojdzie do porozumienia.
- Staramy się znaleźć jakieś rozwiązanie. Zostanie zaproponowane minitargowisko bez opłaty targowej. W zamian niej kupcy będa płacić dzierżawę.
Jeśli targowisko będzie znajdowało się w mało uczęszczanym miejscu to zapewne zainteresowani tym się na to nie zgodzą. Im jest dobrze przy ulicy Kilińskiego. Chcieliby zostać ale nie wobrażaja sobie tego przy bieżących opłatach targowych.
W czwartek będzie można powiedzieć więcej na ten temat gdyż kupcy spotkają się z burmistrzem i będą rozmawiali na temat opłat targowych.
Autor: Neftis
Źródło:
Komentarze
Reklama